Newsy ze świata

Wiadomości z całego świata

probki,-wzory,-sample,-gifty,-czyli-o-weryfikacji-jakosci-i-polowaniu-na-okazyjki

Próbki, wzory, sample, gifty, czyli o weryfikacji jakości i polowaniu na okazyjki

W poprzednim artykule w ramach serii ABC Importera weryfikowaliśmy potencjalnego chińskiego dostawcę.

A w jaki sposób zweryfikować jakość jego towaru?

W dawnych czasach (czyli te 10 lat temu) sprawa była prosta. Można było sobie zamówić próbki wybranych towarów jako prezenty (ang.: gifts). Dostawca wysyłał je kurierem, właśnie tak oznaczone – „gifts” –  a my musieliśmy pokryć określoną cenę tego towaru i koszty transportu (przesyłki kurierskiej). Chińscy producenci nie piętrzyli trudności: na fakturze, której wartość nie mogła przekroczyć sumy 30 dolarów amerykańskich i na dokumentach przewozowych pojawiała się adnotacja: „No commercial value”. I po sprawie. Pieniądze (jeśli w ogóle, to niewielkie) wysyłaliśmy pod hasłem: „samples research”, lub podobnym, Chińczycy wysyłali towar z fakturami, które nie zwracały niczyjej uwagi, przesyłka trafiała pod wskazany adres. Mogliśmy dotknąć, powąchać, sprawdzić, czy to, co chcemy zamówić odpowiada naszym wymaganiom, czy też nie…

Wiadomo jednak, że nikt tak nie kombinuje jak nasi rodacy, zatem i w tym obszarze pojawił się specyficzny proceder polegający na zamawianiu w Chinach darmowych próbek towarów, które w późniejszym czasie miały dać początek zamówieniom w ilościach astronomicznych. Wystawcy z Alibaby przez długi czas przystawali na układ, w którym oni przesyłają próbki nieodpłatnie, polska firma pokrywa koszty przesyłki.

Próbki te trafiały do odbiorców, którzy nigdy nie planowali większego importu. Próbki trafiały na różne portale aukcyjne i były po prostu sprzedawane. Biznes raczej niewielki, ale wiadomo: lepiej mieć tych parę groszy, niż nie mieć. Próbki były za darmo, albo za symbolicznego dolara, nie trzeba było odprowadzać ani VAT, ani cła. Moralnie wątpliwe? Oj tam, oj tam. Kilka, kilkanaście małych paczuszek w miesiącu i handel kwitł.

A jak jest teraz ? „Gifty” to już przeszłość, odeszły w niepamięć. Osobiście od lat nie słyszałem o tym, by taka opcja gdzieś jeszcze przechodziła.

Nie znaczy to, że Chińczycy odmawiają przesyłania próbek. Skądże. Doskonale rozumieją, że organoleptycznie zweryfikowana jakość towaru niejednokrotnie determinuje decyzję zakupową, zwłaszcza wśród drobnych importerów. Dla Chińczyków jako sprzedawców, ale przecież i kupujących, naturalnym jest, że jako potencjalni nabywcy chcemy dotknąć i sprawdzić towar przed zakupem.

Doświadczenia ostatnich dekad nie poszły w las. Chińscy producenci znaleźli niezwykle prostą metodę odsiewania rzeczywistych klientów zainteresowanych większymi zakupami od „łowców giftów”. Za próbki musimy zapłacić. Jeśli dany produkt kosztuje w ilości hurtowej 10 dolarów, to za próbkę musimy zapłacić 20, albo 30 dolarów, plus koszty przesyłki (które zawsze po chińskiej stronie są niższe). A jak złożymy faktyczne zamówienie, to kwoty te zostaną odliczone końcowej faktury.

Sama dostawa wzorów jest wciąż stosunkowo prosta. Kwestią istotna jest ich wartość. Części maszyn, większe podzespoły elektroniczne, duże wagowo, czy objętościowo próbki do badań laboratoryjnych o wartości kilkuset, czy kilku tysięcy dolarów zawsze będą traktowane jako normalna dostawa, zostaną oclone i obłożone właściwym podatkiem VAT. Urząd celny potraktuje taką operację jako zwykły import, a unikanie wnoszenia VAT i cła poprzez odsyłanie próbek po przeprowadzeniu testów i badań, to wkładanie ręki w tryby. Oszczędności bardzo iluzoryczne biorąc pod uwagę nakład czasu i energii związany z tymczasowym wprowadzeniem towarów chińskich na polski obszar celny. W przypadku wzorów o większej wartości nie ma sensu oznaczanie ich jako próbek – i tak dokonamy wpłaty należności do skarbu państwa, a opis „wzór bez wartości komercyjnej” może nam tylko skomplikować sytuację.

Jeśli natomiast sprowadzamy spoza Unii Europejskiej (bo rzecz nie dotyczy wyłącznie Chin) pojedyncze sztuki np.: słuchawek, nawilżacza powietrza, wycinków materiałów, odzieży, zabawek, które mają nam pozwolić ocenić jakość i trwałość konkretnych towarów, to możemy je sprowadzić bez żadnych przeszkód jako próbki w ramach działalności naszej firmy. Ale co istotne: ponieważ za te próbki płacimy, a nie mamy prawa ich odsprzedać („no commercial value”), to powinniśmy mieć w firmie magazyn próbek, a także segregator z protokołami zniszczenia tych próbek, które w wyniku prób zniszczeniu uległy.

Na początku lipca pisałem TUTAJ o zmianie przepisów dotyczących przesyłek z Chin.

Za wcześnie oceniać jak te zmiany wpłyną na proces zamawianie próbek, jak w praktyce strona chińska do tego podejdzie. Na AliExpress, poprzez które często sprowadzano próbki towarów VAT dodawany jest automatycznie. To efekt porozumienia z Unia Europejską. Nie ma takiego rozwiązania – póki co – na stronach alibaba.com

Na ten moment – w moim odczuciu – zamówienia próbki bezpośrednio u producenta (poprzez którąś z platform e-commerce) będzie równoznaczne z obciążeniem nas wielokrotnością ceny regularnej danego produktu. Ta zaś kwota zostanie powiększona o podatek VAT, a kiedy przekroczy określoną przepisami wartość, powiększona zostanie również o nałożone cło.

W Dzienniku Ustaw numer 685 z 2021 roku czytamy:

Art.  67.  [Import próbek o nieznacznej wartości]

Zwalnia się od podatku import próbek towarów mających nieznaczną wartość i mogących służyć jedynie uzyskaniu zamówień na towary tego samego rodzaju, które mają być przywiezione na terytorium kraju.

Za próbkę towaru, o której mowa w ust. 1, uważa się niewielką ilość towaru, reprezentującą określony rodzaj lub kategorię towarów, pod warunkiem że sposób prezentacji i jakość czynią je bezużytecznymi dla celów innych niż promocja.

Organ celny, przyjmując zgłoszenie celne obejmujące próbki, o których mowa w ust. 1, może uzależnić zwolnienie tych próbek od podatku od pozbawienia ich wartości handlowej przez przedarcie, przedziurkowanie, naniesienie nieusuwalnych i widocznych znaków lub w inny sposób pozwalający na zachowanie przez ten towar charakteru próbek.

Warto mieć w pamięci zwłaszcza ten trzeci punkt. Czasem przedarte lub podziurkowane wzory zaprezentowane klientowi mogą stać się przyczyną większych zmartwień, niż opłacenie kilkudziesięciu dolarów za sprowadzenie próbek jako regularnego towaru.

Zamówienie próbek od strony dokumentowej jest stosunkowo proste. Szablon faktury na próbki prezentujemy poniżej:

Trzy ważne aspekty to:

  1. Stronę chińską trzeba poprosić i dopilnować by na fakturze zadeklarowała „Samples of non commercial value”
  2. Wartość wszystkich wymienionych na fakturze próbek nie powinna przekraczać 10 USD.
  3. Warunek dostawy (Incoterms) to DAP (np. DAP Warsaw).

Jeśli macie Państwo dobre relacje z dostawcą, to najlepiej przygotować mu szablon faktury i poprosić jedynie o podpieczętowanie tego dokumentu i umieszczenie go wraz z listem przewozowym na zewnątrz paczki, a także (w przynajmniej 1 kopii) wewnątrz przesyłki. Jak to mówią: „strzeżonego Pan Bóg strzeże”.

 

Właśnie czekam na przesyłkę z próbkami dla klienta. Dziś na stronie firmy kurierskiej pojawiała się informacja, że przesyłka przechodzi kontrolę celną, że należy czekać na jej fizyczne zwolnienie. Zobaczymy kiedy to nastąpi. Paczka sporych rozmiarów zawiera duże kawałki „mięsistej” dzianiny. Czy celnicy potraktują to jako próbki, a może bazę dla produkcji wyrobów dzianinowych? Oto jest pytanie…

 

Tekst: Andrzej Kamiński

e-mail: [email protected]

Redakcja: Leszek B. Ślazyk

e-mail: [email protected]

© 2010 – 2021 www.chiny24.com

 » Czytaj dalej

Powered by the Echo RSS Plugin by CodeRevolution.